Rzadko piszę o winach, ale muszę zrobić wyjątek, bo tym razem okazja była szczególna!

W jednym z moich ulubionych, kulinarnych punktów na mapie Warszawy – w Kieliszkach na Próżnej – zorganizowany został wyjątkowy wieczór. Tematem przewodnim były wina, a opowiadał o nich i współtworzył ich listę Wojciech Bońkowski, który jako pierwszy Polak otrzymał tytuł Master of Wine.

Zdobycie tego tytułu jest niczym wejście na Everest z wiedzy o winach. Wyżej sięgnąć już nie można. Droga na szczyt jest niezwykle wymagająca i bywa okupiona ofiarami, często w postaci rozpadu związków. O skali trudności najlepiej świadczy zdawalności egzaminu – jedyne  5% i fakt, że na świecie żyje obecnie nieco ponad 400 osób z tym tytułem.

Same studia w Institute of Masters of Wine są trudne, poprzedzone egzaminem wstępnym, egzaminem na koniec pierwszego roku i finalnym końcowym po drugim roku. To ten ostatni spędza sen z powiek i wymaga ekstremalnych przygotowań. Jego pierwsza część, teoretyczna, wiąże się z koniecznością napisania 14 eksperckich esejów na wylosowane tematy dotyczące win, regionów, upraw, czy procesów produkcji.

Następnie kandydatów do tytułu czeka egzamin praktyczny, który oznacza degustację i konieczność rozpoznania w ciemno, a potem szczegółowego opisania, a niekiedy i porównania ze sobą 36 wybranych przez komisję win. Szczep, producent, region, rocznik, charakterystyka wina, rodzaj beczki, proces produkcji. W ciemno!

Master of Wine to taki nadczłowiek, superbohater, Avenger z supermocą, któremu możecie dać do ręki kieliszek z jakimś winem, a on powie Wam, co to za wino i to z detalami.

Dlatego powiedzieć, że Wojciech Bońkowski zna się na winach, to jak nic nie powiedzieć. Ekspert, profesor, postać wybitna!

Wina do kolacji zostały przesłane przez samych producentów, którzy na wieść o tym wydarzeniu i celebracji zdobycia tytułu, przygotowali swoje najlepsze trunki i wysłali je do Vini e Affini. Mieliśmy więc okazję spróbować prawdziwych rarytasów. 

Tu krótkie wyjaśnienie, że dystrybutor win Vini e Affini to część projektu gastronomicznego Beaty Gawędy i Daniela Pawełka, w skład którego wchodzą jeszcze między innymi takie restauracje jak Rozbrat 20, Butcher&Wine czy właśnie Kieliszki na Próżnej.

Już początek był imponujący – La Montina Franciacorta Pas Dosè Riserva Baiana 2007 – wspaniała, genialna franciacorta, która miała tylko jeden problem – konkurenta w kieliszku obok. Fleury Champagne Extra Brut Symphonie d’Europe 1993. 30-letni szampan trzymany przez 29 lat na osadzie i rozlany do butelek dopiero pod koniec 2022 roku! Obłędny, nieziemski, cudowny. Jeden z najwybitniejszych szampanów, jakie kiedykolwiek piłem.

Następnie spróbowałem najpyszniejszego w moim życiu Grünera Veltlinera – Josef Ehmoser Wagram Ried Georgenberg z 2013 roku, a chwilę później Rieslinga – Heymann-Löwenstein Mosel GG Röttgen 2019.

Kolacja, oczywiście nie składała się wyłącznie z win, lecz była 5-daniowym menu degustacyjnym przygotowanym przez szefa kuchni KnP Sebastiana Wełpę. I o ile zazwyczaj mówię o „wine paringu” tak tym razem był to bardziej „food pairing”, czyli dania zostały dobrane pod wina. Część butelek należała do tak unikatowych, że chef otrzymał wyłącznie słowny opis smaku win i na jego podstawie planował potrawy. Tym większe brawa za świetną kompozycję dań, która pozwoliła winom pokazać pełną klasę.

Wojciech Bońkowski opowiadał kolejne historie, a obsługa polewała kolejne WYBITNE trunki. Do risotto z pancettą degustowaliśmy G. D. Vajra Barolo Bricco delle Viole 2010, kosmiczne Meroni Amarone della Valpolicella Classico 1998 oraz Il Malino di Grace Chianti Classico Riserva Il Margone 2008.

Do jagnięciny spróbowaliśmy Edi Simčič Duet Lex 2018 i Alvaro Castro Doda 2011. Do sera comte – Didier Grappe Vin Jaune 2012, a do deseru z palonym masłem i truskawkami – ponownie Rieslinga od Heymanna-Löwensteina, ale tym razem był to Mosel GG Röttgen Auslese 2010.

Co kieliszek, to kolejna perła!

Skosztowaliśmy 5 dań i aż 11 rzadko spotykanych, przecudownych, genialnych win! Fantastyczny wieczór! 

Nie mam żadnych wątpliwości, że wydarzenie stało na europejskim poziomie, a uroku dodawał fakt, że zostało zorganizowane w bardzo kameralnym, kilkunastoosobowym gronie! Coś niesamowitego!

Wiem, że we wrześniu odbędzie się druga odsłona kolacji. Dlatego, jeżeli uwielbiacie wina, koniecznie śledźcie profil KnP i wyczekujcie terminu.

Na moje tradycyjne pytanie, czy wrócę, odpowiedź może być tylko jedna – TAK!

PS. Za organizację TAKIEGO wydarzenia owacja na stojąco należy się Beacie Gawędzie, Danielowi Pawełkowi, Sebastianowi Wełpie, Pawłowi Demianiukowi, całemu teamowi Kieliszków na Próżnej i oczywiście WIELKIEMU Master of Wine – Wojciechowi Bońkowskiemu.

Zdjęcia Wojciecha Bońkowskiego: Kieliszki na Próżnej.

Adres: Kieliszki na Próżnej, Próżna 12, Warszawa
kieliszkinaproznej.pl