Tuż przy Browarach Warszawskich powstał sklep z winami, a właściwie przestrzeń do spotkań, degustacji i kupowania win – Lalou Wine Concept. Brzmi dość enigmatycznie, ale wszystko zaraz stanie się jasne.

Za Lalou stoi Norbert Dudziński, genialny polski sommelier, który pracował między innymi jako head sommelier w Geranium. Czyli w duńskiej, trzygwiazdkowej restauracji, uznanej w 2022 roku najlepszą na świecie w rankingu The World’s 50 Best Restaurants! Czy można wyobrazić sobie lepszą rekomendację?

Nie jest to typowy sklep z winami, choć oczywiście wchodząc z ulicy można zaopatrzyć się w pokaźną liczbę butelek. Na jego środku znajduje się stół, który co kilka dni zapełnia się kieliszkami, a czasem talerzami podczas tematycznych degustacji.

Wine conceptów, czy whisky conceptów otworzyło się w ostatnim czasie całkiem sporo i muszę przyznać, że taka forma bardzo mi odpowiada. Dzięki niej mamy szansę naprawdę poznać wina, porozmawiać z ekspertami, dowiedzieć się o samych trunkach więcej, nawet jeżeli przyszliśmy tylko kupić Chablis do obiadu.  Z kolei dla prawdziwych wielbicieli win, taki concept jest małym rajem.

Tym co wyróżnia Lalou od innych podobnych miejsc jest oczywiście postać Norberta Dudzińskiego stanowiąca gwarancję doskonałej jakość – nazwisko ma się przecież tylko jedno 😉 Rzeczywiście sommelier kieruje się zasadą, że każde wino w ofercie, niezależnie od ceny, musi być co najmniej bardzo dobre, inaczej nie trafia na półkę. Przyznaję, ceny w Lalou są raczej z wyższego pułapu, ale  przecież nie raz zdarzyło mi się kupić gdzieś wino za 100-120 zł, które po otwarciu okazało się po prostu bardzo przeciętne.

Powyższy akapit brzmi trochę, jak tekst sponsorowany, ale oczywiście sponsorowany nie jest, no chyba że przeze mnie samego, bo po ostatniej wizycie prywatne konto weszło w tryb slim fit 😊

Tyle tytułem wstępu.

Wspomniałem wcześniej, że stół w Lalou od czasu do czasu zapełnia się też talerzami i właśnie kilka dni temu odbyła się tam specjalna degustacja win połączoną z kolacją, albo kolacja połączoną z winami – zależy od perspektywy.

Kto odpowiadał za jedzenie? Gościnnie szef Witek Iwański (Hub.Praga). Za wina? Oczywiście Norbert Dudziński. Gdy Adrian Chmielarz dał nam znać, że wybiera się na takie wydarzenie i zapytał, czy dołączamy, czas podjęcia decyzji można było liczyć w milisekundach. Na tyle szybko, że urzędujący w głowie dyrektor finansowy nie zdążył nawet zareagować. 

Menu przygotowane zostało specjalnie na ten wieczór, co budzi oczywiście podziw, ale i smutek. Dlaczego tylko na tę kolację?! Przecież to, co trafiało na talerz było na najwyższym, światowym poziomie. Obłędne, genialne, fantastyczne. To jajko w japońskim stylu z mulami, te tartaletki z langustynką, ten bisque z homara, czy wreszcie homar z ravioli z karczochem albo grzanka z truflą były NIEWIARYGODNE. Zupełnie nie dziwi mnie, że po ostatnim daniu Witek Iwański usłyszał głośne, brawa od wszystkich zebranych osób. Szkoda tylko, że nie było bisu 😉

Oczywiście jedzenie stanowiło tylko połowę tego wieczoru, drugą był pairing. Każdej potrawie wydanej przez szefa towarzyszyło dobrane przez Norberta Dudzińskiego wino. Ciekawe, często mniej typowe, naturalne, czy biodynamiczne. Niektóre z etykiet powstały w mikroseriach i tylko doskonałe znajomości sommeliera pozwoliły na ich zdobycie. Za każdym winem kryła się historia i każde samo w sobie stanowiło wybór niezwykle ciekawy. Dario Princic ‘Favola’ i Francois Chidaine Montlouis Rive Gauche 2020 szczególnie zdobyły nasze serca i właśnie to drugie trafiło później do domowej kolekcji.

Świetne wina nie oznaczają jednak świetnego pairingu. Dlatego weźcie teraz proszę głęboki oddech, wyciszcie telefony, pozamykajcie inne zakładki w przeglądarce, aby odpowiednio donośnie wybrzmiało – „Norbert Dudziński przygotował pairing niepodważalnie genialny, niczym w trzygwiazdkowych restauracjach”. Pasował fantastycznie do dań, niektóre uzupełniał, w innych przedłużał smak, a czasem wyciągał niuanse bez wina niewyczuwalne. I gdybym na tym skończył, prośba o chwilową ciszę nie byłaby aż tak uzasadniona, bo pairingów z wymienianymi cechami już kilka razy próbowałem. W tym jednak przypadku sommelierowi udało się dodatkowo zachować sam charakter poszczególnych win. Łączyły się z daniami, nie przytłaczały ich, a jednocześnie same w sobie stanowiły cudowny element wieczoru. Szokujące doznanie.

Niewielki stół, tylko 10 osób, jedzenie przyprawiające o dreszcze zadowolenia, wina dobrane, albo raczej skomponowane niczym najwspanialsza symfonia – oby takich miejsc pozwalających celebrować i poznawać wino, było jak najwięcej.

Czy wrócę do Lalou? Z pewnością. Wątpię, aby wina, które kupiłem nie zostały skonsumowane w ciągu najbliższych dni 😊 Tylko przed kolejną wizytą postaram się obudzić „dyrektora finansowego”, aby był w pełnej gotowości.

Adres: Lalou Wine Concept, Krochmalna 56/U2, Warszawa
lalou.com.pl